czwartek, 27 marca 2014

Wiosennie z motylami

Mimo że rękodziełem param się już od jakiegoś czasu, jakoś nigdy nie miałam okazji brać udziału w wyzwaniach. Dziś to zmieniam :)

Karteczka, którą stworzyłam jest bardzo prosta w swojej formie, ale takie lubię najbardziej :) Nie myślałam o żadnej specjalnej kategorii, więc nie ma napisu, ale myślę, że pasowałaby na wiele okazji :)












Wysyłam ją na wyzwania do Kwiatu Dolnośląskiego, gdzie tematem jest bezkwiatowa wiosna,

do Szuflady, gdzie motywem przewodnim jest motyl


oraz do Przydasiowa na wiosenne wyzwanie :)




Spring with some butterflies - simple and subtle :)

wtorek, 25 marca 2014

Cytrynka!

Na ponurą pogodę - promiennie żółciutka cytrynka :)




Dzięki za wszelkie komentarze, odwiedziny i za to, że po prostu ze mną jesteście, mimo że sama ostatnio nieco opuściłam się w blogowaniu. Dajecie mi niesamowitą motywację! :)

Happy and sunny felt lemon keyring :)

sobota, 22 marca 2014

Ach, wiosna!

Zaczęłam regularniej ćwiczyć, lepiej się odżywiać, wstawać razem ze wschodem, pozbyłam się odrostów (taka błaha rzecz, a cieszy!) - wiosenne słońce sprawia, że mam ochotę robić TAK wiele! :) :)

W kwestii odżywiania kieruję się zasadą - śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Wobec tego staram się, żeby zawsze było pełne wartości odżywczych i dawało energii na długo. Dlatego najczęściej sięgam po płatki owsiane. Zwykle jest to po prostu owsianka z suszonymi owocami, słonecznikiem, siemieniem lnianym i czasem migdałami. Zalewam ją tylko gorącą wodą - wiem, że niektórzy nie potrafią się do tego przekonać, ale w chwili obecnej z niczym innym mi nie smakuje ;)
Gdy mam ochotę trochę zaszaleć, robię owsiane placuszki.



Pierwotnie był to jeden duży omlet, ale wtedy ciężko było go obrócić na patelni, więc za każdym razem tak go zmniejszałam, że w końcu wyszły dość niewielkie porcyjki ;)
Polecam ten pomysł na śniadanie, bo można się nim naprawdę najeść (starcza spokojnie dla dwóch osób), a jest przyjemnie zdrowy i pożywny :)

Składniki (zazwyczaj robię i tak na oko):

  • 1 średnie jabłko (najelpiej kwaskowe)
  • 2-3 jajka
  • ok. 3 garści płatków owsianych (najlepiej nie tych błyskawicznych)
  • dodatki wg uznania, ja daję siemię lniane, słonecznik i ostatnio drobno pokrojoną żurawinę
Rozkłócamy jajka. Jabłko (nieobrane) trzemy na tarce o dużych oczkach - można prosto do jajek. Dodajemy płatki owsiane (tak żeby było gęsto, ale nie za bardzo - bardzo sprawdza się metoda prób i błędów). Wrzucamy resztę składników i odstawiamy na chwilę - płatki muszą mieć czas, żeby odrobinę napęcznieć. 
Smażymy niewielkie porcje (moje to ponad 1 łyżka) na patelni na odrobinie oleju aż zarumienią się z obu stron. Myślę, że można by piec też w piekarniku na papierze. 
I nasze śniadanie gotowe! :)

Nie jestem pewna, czy wrzucić to do przepisów "na słono" (bo nie ma w tym ani grama cukru) czy do "na słodko" (bo jednak słone to też nie jest)... 

Tak mniej więcej ma wyglądać nasza masa na placuszki :)







Na wiosnę wszędzie królują tulipany... Ale ponieważ uwielbiam goździki - to one zdobią moją półkę :) Zaledwie dwie gałązki, ale są przeurocze :) :) 



I like eating healthy breakfast - these are my oat cakes (or oat omelettes?) which are amazing :)

środa, 19 marca 2014

Froggie

Na szybko i na niepogodę: rozbrajająco urocza żaba, zwana Froggie :) :)




Inne filcowe stworki: tu, tu i tu :)
Trzymajcie się ciepło!

Let me intoduce Froggie - another felt brooch :)

niedziela, 16 marca 2014

Filcowy zwierzyniec

Witam Was serdecznie :)
Mam nadzieję, że mimo szarugi za oknem, nastroje dopisują ;) U mnie pogoda tak paskudna, że nawet herbata nie pomaga! Mam nadzieję, że słoneczko za niedługo do nas wróci...

Kiermasz, o którym wspominałam tutaj, był bardzo kameralny (jak można się było spodziewać). Pewnie dodatkowo zawiniła pogoda, która skutecznie zniechęciła ludzi do wyjścia z domu. Ale towarzystwo było miłe, wokoło biegały dzieci z Hello Kitty na buziach, więc było też zabawnie :)

Dzisiaj na moim blogu zagości mały zwierzyniec... Filcowy, oczywiście :) Miał swoją premierę już wczoraj, a teraz i tutaj :)
Tak mi się spodobało szycie filcowych broszek w kształcie sówki i ptaszka (kolejno do pooglądania tu i tu), że postanowiłam zrobić ich trochę więcej. Nie spoczęłam jednak ani na broszkach, ani na zwierzynie latającej! Zaszalałam i powstała broszka-kot oraz breloczek-panda (który ma już nowego właściciela i został przyjęty z wielkim entuzjazmem :D).






Na koniec chciałam przeprosić, że znów nie zaglądam regularnie na Wasze blogi. Chciałabym się poprawić, ale za każdym razem coś mi w tym przeszkadza... Oby nie zostało tak na dłużej ;)

Trzymajcie się ciepło i nie dajcie się ponurej pogodzie!

After sewing an owl and a bird, I decided to make more animals with felt and here they are - a panda and a cat! :)

piątek, 14 marca 2014

Pastelowa papeteria

Dziś coś na szybko. Nawet zdjęcia były robione w pośpiechu...

Listy powoli odchodzą do lamusa, ale jeśli już je piszemy, to chcemy nadać im jak najlepszą formę. Jednym ze sposobów, aby to osiągnąć jest ręcznie ozdabiana papeteria.
Niby nic, bo tylko margines pomalowany pastelami i pochlapany odrobiną farby, ale różnica spora :)




A na koniec pozwolę sobie się pochwalić :) Jutro spędzam dzień na kiermaszu! Nie mam okazji bywać zbyt często na takich imprezach więc bardzo się cieszę :) Nie będzie to nic wielkiego, ale jeśli mieszkacie niedaleko Tarnowskich Gór, zapraszam tutaj

Miłego weekendu! :)

I've made my own letter paper. Simple but unmissable ;)

wtorek, 11 marca 2014

Poduszkowy zawrót głowy!

Od dwóch dni walczę z przeziębieniem... Walka to dość nierówna, ale twardo stawiam opór! :)

Dzisiaj chciałabym pokazać dawno niewidzianą u mnie rzecz - coś szyciowego!
I to nie byle co, bo - poduszka. W dodatku okrąglutka, mięciutka i radośnie kolorowa :) Nie jest też wcale mała, bo jej średnica wynosi 45 cm.
Taką właśnie zmajstrowałam z okazji urodzin mojej siostry. Solenizantka wydawała się uradowana :) :)






Pomysł i wykonanie zaczerpnęłam stąd. A najlepsze jest to, że wszystkie użyte materiały są z recyklingu :)

Trzymajcie się i życzcie mi zdrowia! ;)

I've sewn a pillow! It's round, soft and colorful :) It was a birthday present for my sister - she seemed happy to get it :) To make it I've used this tutorial

sobota, 8 marca 2014

Kobieco: pierścionki

Niewielkie, subtelne, wyjątkowo kobiece... Co to takiego? Nietypowo dla mnie - pierścionki :)

Moja siostra kupiła sobie jakiś czas tamu kolczyki, ale okazały się wyjątkowo... duże. Postanowiłam je przerobić i kilka cięć później, można było już je zakładać na palce :)





Z okazji Dnia Kobiet - choć już się kończącego - życzę wszystkim Kobietom (i tym dużym, i tym małym) przede wszystkim miłości!
Gdy nią obdarowujemy - czujemy się najszczęśliwsze na świecie. Gdy same jesteśmy nią obdarowane - czujemy się najważniejsze. Oby te uczucia zawsze nam towarzyszyły! :)

Something not usual - rings! Made from my sister's old earrings ;)
Happy Women's Day!

Candy w Scrap Cafe

Niesamowite cuda można wygrać :) Zajrzyjcie do Scrap Cafe :)


środa, 5 marca 2014

Biszkopciki z malinami i śmietaną

Studia i praca okazały się o wiele bardziej czasochłonne niż podejrzewałam. Dzielnie próbuję z tym walczyć i dzisiaj na osłodę przynoszę Wam przepis na pyszny i lekki deser :)

Nigdy wcześniej jakoś nie miałam okazji do pieczenia biszkoptu - zazwyczaj w moim piekarniku królowało ciasto drożdżowe i kruche. Ale co tu zrobić, gdy trzyletnie (właściwie już prawie cztero!) stworzenie koniecznie chce z tobą upiec ciasteczka takie a nie inne? Poszukać w internecie przepisu i uwierzyć na słowo, że "zawsze się udaje" :)



Przepis, który wykorzystałam, możecie znaleźć tutaj. Jedyna różnica jest taka, że ja biszkopt piekłam na dużej blasze, więc wystarczyło mu 18 minut i nie zrzucałam go na ziemię.
A właśnie! Może któraś z Was wie, dlaczego taka wskazówka często pojawia się w przepisach na biszkopt? Bo rozumiem, że idea jest taka, żeby dzięki temu ciasto nie opadło, ale czy to ma jakieś racjonalne wyjaśnienie? Jestem tego szalenie ciekawa :) (cukiernik w mojej rodzinie stwierdził, że to bzdura, więc tym chętniej się dowiem...)

Gdy ciasto wyszło z pieca i ostygło, rozsmarowałam na nim maliny, które podgrzałam w garnuszku z odrobiną cukru, żeby puściły sok. Potem pokroiłam na prostokąty, nałożyłam bitą śmietanę, złożyłam w "kanapeczki", a górę polałam jeszcze odrobiną gorzkiej czekolady i posypałam migdałami.




Ciastka wszystkim smakowały, więc gorąco polecam :) Nawet mój ośmiomiesięczny siostrzeniec zajadał się biszkoptem ;)

Lately my niece wanted me to make a cake with her. So we made a sponge cake with raspberries, whipped cream, chocolate and almonds. It was delicious! 

sobota, 1 marca 2014

Monochromatycznie z rzemykami

Nie było mnie ostatnio za wiele na blogu - na nowo musiałam oswoić się ze studiami, kilogramami książek i godzinami spędzonymi w autobusie. Myślę, że jako tako już się przyzwyczaiłam, więc teraz powinno być już tylko lepiej ;)

A dziś - tak, znowu rzemyki :) Poprzednie możecie zobaczyć tutaj.
Tym razem monochromatycznie!

Odsłona pierwsza: na bogato i z kokardą.












Odsłona druga: nieco skromniej, ale elegancko.





Miłego weekendu! :)

Again I'm showing some thong bracelets. This time in monochromatic mood. Previous ones you can watch here.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...