sobota, 28 grudnia 2013

Pierniczki, czyli sposób na...

...znajomych :)
Lubię robić kartki, lubię je wypisywać i lubię je wręczać. Ale gdy mam to zrobić kilkanaście razy, moja ochota na to drastycznie maleje...

W tym roku problem rozwiązałam pierniczkami, które zapakowałam w celofan, powiązałam kokardkami i dodałam mini-tagi z miniaturowymi choinkami udekorowanymi jeszcze mniejszymi bombkami. Wypisałam też na każdym proste, ale szczere "Wesołych Świąt!". Znajomi wyglądali na mile zaskoczonych i zadowolonych. Czyli misja chyba się powiodła ;)

Pierniczków było więcej niż na zdjęciach, ale tyle się ostało do momentu ich uwiecznienia :)









I've prepared some sweet Christams gifts for my friends. I've packed little gingerbreads in cellophane, made cute bows and little tags with little Christmas trees. I've wrote "Merry Christmas" on all of them. 
My friends were quite surprised and pleased :) which made me amazingly happy ;)

środa, 25 grudnia 2013

Jeszcze kartkowo i jeszcze świątecznie

Na ostatek Świąt pokazuję jeszcze kilka kartek, które zrobiłam :)

Mniej pisania, więcej zdjęć!
















Zrobiłam jeszcze kilka innych kartek. Pokazywałam je wcześniej tutaj, tu, tu i tu :)

Mam nadzieję, że odpoczęłyście i zebrałyście siły, żeby wybawić się na szalonej imprezie sylwestrowej (której oczywiście Wam życzę!) :)

Nie zapominajcie o moim candy ;)

Few more cards I've made for Christmas this year. Simple and not complicated again :)

niedziela, 22 grudnia 2013

Dlaczego choinka nie jest głodna?

Bo jodła!

:)

Dziś ostatni post przed Świętami, więc życzę wszystkim wspaniałych, rodzinnych Świąt, mnóstwo radości, optymizmu i aby to szczęście, którym dzielimy się w Boże Narodzenie, zostało z nami, nawet gdy już nie będzie choinki! :)


A jeśli chodzi o post, to dziś będzie "akcentowo".

Pierwszy akcent świąteczny - mój handmadowy świecznik i szyszka:



Drugi akcent - cała rodzinka śnieżynek okupujących moją tablicę (bo za oknem to śniegu tyle co nic...):


Trzeci akcent - bardzo miniaturowy, bo to tylko karteczka na wypisanie imienia obdarowywanego :

Czwarty akcent - mój wieniec! Łączy się z nim pewna historia, ale o tym może innym razem ;)



I want to show you some of my Christmas decoration. Just because Christmas is so soon! Merry Christams everyone! :)

środa, 18 grudnia 2013

Reniferem pobijam Holandię!

Znów na szybko i na krótko!

Tak mi (i nie tylko mi) spodobała się technika iris folding, którą przedstawiałam tutaj, że zrobiłam tym sposobem kolejną kartkę! Renifer poleciał aż do Holandii i wiem, że się spodobał, co mnie bardzo cieszy!
Przy holenderskiej choince prezentuje się tak:



Niestety poczta nieco naruszyła karteczkę - widać zagięcie w prawym dolnym rogu (całe szczęście nic więcej!).
A zdjęcie (ach, jak chciałabym takie robić!) dzięki uprzejmości mojej adresatki, Karolinie :* (jej blog znajdziecie tutaj)

Na dokładkę - kilka moich zdjęć, gdyby ktoś miał ochotę pooglądać reniferka z kilku stron ;)





Zachęcam do obserwowania mnie na bloglovin' :)

In this card a main role has a reindeer made in iris folding technique (I did sth similar here). I like it very much and so does my friend to who I've sent it. You can check out her blog here.

sobota, 14 grudnia 2013

Coraz bliżej Święta...

Więc przygotowania idą pełną parą!
Ale niestety tylko pomiędzy jedną pracą zaliczeniową a drugą i w wolnych od choroby chwilach (czyli niestety rzadko...).

W najbliższym czasie posty będę pisać krótkie, na Wasze blogi też niestety nie będę zaglądać często - studia skutecznie ograniczają wolny czas.

Dziś prezentuję, ot, nieskomplikowaną karteczkę, ale jest w niej coś, co mi się bardzo podoba :) Co Wy na to?






Dla tych zdjęć poświęciłam się i wyszłam na mróz i wiatr - jakiś cudem i ja, i kartka to przetrwałyśmy... ;)

Dziękuję za komentarze, obserwowanie i zgłaszanie się do candy! :)

Another Christmas card - quite simple but I really like it :)

środa, 11 grudnia 2013

Wymiankowo po raz drugi :)

Z Anią S. miałam okazję wymieniać się już jakiś czas temu (było o tym tu i tu). Już wtedy dostałam propozycję ponownej wymianki i bardzo cieszę się, że się zgodziłam.
Paczuszkę otwarłam 6. grudnia i nie mogłam uwierzyć, jak hojnie obdarował mnie Mikołaj w osobie Ani :)
Zobaczcie sami, jakie cudowności dostałam!

Były jeszcze cukiereczki i cappuccino, ale do zdjęcia się nie uchowały... ;)




Dziękuję bardzo za wspaniałe prezenty! :)
Ode mnie Ania dostała bransoletki, kolczyki, karteczkę, słodkości i papierową śnieżynkę (niestety nie wszystko załapało się na zdjęcia).





Przypominam o candy! ;)

sobota, 7 grudnia 2013

Mój sposób na tusz + choinka

Bardzo lubię chodzić po śladach, które ktoś - idąc tą samą drogą kilka chwil wcześniej - zostawił w śniegu. Jak dziecko szukam kroków, które odpowiadają długością moim i wpatrując się w ziemię, nie dostrzegam świata wokół.
Jako że spadł wczoraj śnieg, mogłam się nacieszyć tą moją głupotką. Pełna radości odnalazłam wreszcie pasujące ślady i podążałam za nimi, aż nagle... "Przepraszam bardzo". Puf! Trop się urywa, a ja spoglądam w oczy pani, która wygląda na nieco zagubioną. Z uśmiechem wskazuję jej kierunek, w który powinna się udać, by trafić do miejsca docelowego. Jej pełne wdzięczności spojrzenie osładza mi nieco gorycz, która pozostała po zgubieniu śladów. Zanim ją opuszczam, udaje mi się policzyć, że to czwarty raz w ciągu tygodnia, gdy pomagam komuś dotrzeć na miejsce.
Ruszam znów w drogę, próbując z tysiąca par butów wybrać te właściwe. Już - już prawie mam!... Gdy wokół mnie robi się kompletnie ciemno, a wszelkie ślady zlewają się w jedną plamę. Mam ochotę przewrócić oczami, by dać wyraz swojej irytacji, ale przecież i tak nikt by nie zauważył. Rozglądam się, by odnaleźć przyczynę tych egipskich ciemności. Długo nie muszę szukać; odpowiedź jest jasna - o ironio! - latarnie postanowiły zacząć pracować na czarno. Literally. Połowę mojej ulicy przykrył gęsty jak smoła mrok.
Wzdycham z rezygnacją i naciągając kaptur na oczy, ruszam przed siebie. Wiatr wyje przeciągle, zdmuchując śnieg z chodników i szeleszcząc wśród gałęzi drzew. Z granatowego nieba mrugają do mnie wesoło gwiazdy. W oknach domów palą się światła i wiem, że ich mieszkańcy czują się w nich bezpiecznie.
Idę, podziwiając piękno nocy i mimo wszystko cieszę się, że jest ciemno.

Tyle jeśli chodzi o wstęp do dzisiejszego posta :) Wzięło mnie na melancholijny nastrój! Wybaczcie ;)

Dla równowagi - teraz będzie mało pisaniny.

Moja pierwsza świąteczna kartka - z choinką! :) Na pewno nie ostatnia ;)





Wykorzystałam do niej między innymi tusz do rzęs. Wyłoniłam go jako zwycięzcę podczas mojego poszukiwania zastępnika tuszu do scrapbookingu.
Wypróbowałam: farbę akrylową, stary tusz do rzęs i podkład. Wszystkie opcje testowałam podwójnie: "na sucho" i wymieszane z odrobiną wody.
Poniżej możecie zobaczyć, jakie uzyskałam efekty (lewy brzeg - z wodą, prawy - bez):



Wnioski? Na sucho każda z opcji wygląda nieźle. Na mokro absolutnie nie wychodzi ani tusz, ani podkład.

Postanowiłam wykorzystać jedną z metod - padło na tusz. Tak powstała baza pod choinkę:






Pamiętacie o moim candy? :)
Trzymajcie się ciepło!

PS: Czy u Was ostatnie zdjęcie kartki też ma takie dziwne kolory? Na komputerze wygląda całkiem normalnie, a po załadowaniu na bloga już nie...

I was wondering if I can replace ink with something different. I've tested mascara, foundation and red acrylic paint. The results weren't the same and my winner is mascara. I used in my first Christmas card this year :)

piątek, 6 grudnia 2013

Candy!

Dziś Mikołajki!
Z tej okazji życzę Wam wszystkiego wspaniałego! :) :)

A żeby moje życzenia miały możliwość się ziścić - od siebie proponuję... candy!


Ale zanim... Pamiętacie jak w poście o torebce wyliczałam "okoliczności", które złożyły się na zapowiadaną wtedy przeze mnie niespodziankę? Jeden punkt został niedokończony. Dzisiaj to nadrabiam: sklep, w którym zaopatruję się często w materiały, obchodził w zeszłym miesiącu swoje 10. urodziny i zorganizował losowanie, w którym główną nagrodą była Goodie Bag z całym mnóstwem przydasiów. I... okazało się, że zostałam wylosowana :) Gdy rozpakowywałam torbę, nie wiedziałam, na co mam patrzeć, wszystko było tak piękne!

Była to kolejna "okoliczność" sprzyjająca zorganizowaniu dla Was candy i podzielenia się moim szczęściem z kimś innym :)

Już Was nie zanudzam i pokazuję, co jest do wygrania:
  • papiery z kolekcji Chronology (20,5cm x 20,5 cm) - 11 sztuk
  • wstążki w kolorach pastelowych (0,5m każda) - 6 sztuk
  • kilka metrów bordowego sznurka (3mm)
  • niecałe 2 metry złotego plecionego sznurka (1cm)
  • 9 tekturowych guzików w różnych rozmiarach
  • 2 koła zębate
  • garść mini perełek w różowym kolorze
  • kilkadziesiąt beżowych papierowych kółeczek z ozdobnym brzegiem
  • 21 tekturek luzem & cały ich pakiet na kartce wielkości A5
  • 2 zawieszki
  • para kolczyków robionych przeze mnie






Jak dobrze pójdzie, to kto wie, może coś dołożę... ;)

A oto zasady zabawy:
1) Wyraź chęć udziału w zabawie w komentarzu pod tym postem
2) Zostań publicznym obserwatorem mojego bloga (jeśli jeszcze nim nie jesteś)
3) Zamieść banerek (zdjęcie poniżej) na swoim blogu z linkiem do tego posta
4) Będzie mi również miło, jeśli polubisz mnie na Facebooku :)
5) Wysyłka tylko na terenie Polski



Bawimy się do 25. stycznia 2014, losowanie prawdopodobnie 26. (mój blog będzie miał wtedy roczek).

To pierwsze candy, jakie organizuję, więc jeśli będą jakieś niedociągnięcia, poinformujcie mnie, proszę, a postaram się je szybko naprawić ;)

Powodzenia! :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...