sobota, 28 marca 2015

Zajączkowo

Opuściłam się w blogowaniu, ale niestety - praca licencjacka sama się nie napisze...
Żeby jednak być nieco bardziej na czasie, dziś pokazuję zajączki (a może króliczki? ;)) wielkanocne, które zrobiłam razem z dzieciakami, o których pisałam już tutaj.
Wykorzystaliśmy do ich zrobienia rolki po papierze toaletowym, kolorowy papier, nożyczki, klej i coś do pisania - czyli to wszystko, co każdy ma w domu! A ile przy tym zabawy... ;)

(mój jest ten trzeci od prawej - z największymi uszami! ;))




Podejrzewam, że przed Wielkanocą nie dam rady niczego więcej napisać, więc życzę Wam wspaniałych Świąt, dużo miłości, radości, uśmiechów i ciepła :) Niech będą jednymi z najlepszych! :)

A gdyby ktoś chciał być ze mną na bieżąco - zapraszam na Instagram. Ostatnio pojawiło się moje śniadanie, rzeżucha i parę innych rzeczy... ;) Ciekawi niech zaglądają!

These cute little bunnies are super easy to make and children love them! :)

wtorek, 17 marca 2015

Pieczywo bezglutenowe

Moda na żywność bezglutenową trwa już od jakiegoś czasu. Mam wrażenie, że nieco osłabła na korzyść weganizmu, ale wciąż jest obecna tu i ówdzie. Trendy w żywieniu zmieniają się co jakiś czas, ale niektórzy nie mogą ot tak żonglować swoją dietą. W zeszłym roku sama na miesiąc zrezygnowałam z glutenu ze względów zdrowotnych, ale wróciłam do diety sprzed tego okresu, bo okazało się, że jednak gluten nie zagraża mojemu zdrowiu (na szczęście dla mnie, bo uwielbiam wszelkie puszyste i tradycyjne wypieki ;)).
W tym czasie wypróbowałam kilka przepisów na pieczywo bezglutenowe. Ich pieczenie jest dość stresujące, bo nigdy nie wiadomo, co wyjdzie i CZY wyjdzie ;)
Stosunkowo udanym przepisem był ten zapożyczony z betterbatter.org, choć dość mocno go zmodyfikowałam. Nie zapisałam przy tym nigdzie moich modyfikacji, więc niestety nie mogę się z Wami nimi podzielić... Jedyne co mi zostało, to kilka zdjęć. Jak widać - próbowałam robić bułeczki, które - choć całkiem smaczne - wyszły niziutkie ;)

Wypróbowywaliście kiedyś jakąś "niezwykłą" dietę? ;) Może bezglutenową? :)




Więcej przepisów i inspiracji bezglutenowych znajdziecie, klikając tutaj :)

Some time ago I've been on a gluten-free diet. These are my rolls I've baken back then.

sobota, 14 marca 2015

Różowa i błyszcząca

Oprócz biało-czarnej spódniczki dla siebie uszyłam ostatnio też spódniczkę dla siostrzenicy.
Oczywiście różową :)

Do gładkiego materiału dołożyłam tiul, ozdobną gumkę i kryształki naklejane żelazkiem.





I've sewn a pink and sparkling skirt for my niece :)

sobota, 7 marca 2015

Galaretki inaczej

Zauważyłam, że sporo ostatnimi czasy u mnie kucharzenia :) Nic na to jednak nie poradzę - gotować uwielbiam (zwłaszcza to, co słodkie!) i raczej nie przestanę ;)



W dzisiejszym menu: galaretki!
Same w sobie są rewelacyjne, ale tym razem pokażę dwa nieco mniej tradycyjne sposoby na ich przyrządzenie - i połączenie w jedno :)

Sposób pierwszy: potrzebujemy galaretki o dowolnym smaku (u mnie agrestowa), 250 ml wrzątku i 250 serka homogenizowanego. Galaretkę mieszamy z wodą aż do całkowitego jej rozpuszczenia. Gdy nieco ostygnie, dodajemy do niej serek i dobrze miksujemy. Całość wylewamy na w miarę płaskie naczynie i zostawiamy do stężenia.

Sposób drugi: potrzebujemy galaretki (według mnie w tym wypadku najlepiej sprawdza się pomarańczowa), 450 ml wrzątku i jabłko starte na grubych oczkach. Galaretkę rozpuszczamy w wodzie. Do salaterek nakładamy po kopiastej łyżce startego jabłka i zalewamy je jeszcze gorącą galaretką. Zostawiamy do stężenia.

Wracamy do naszej "serkowej" galaretki - kroimy ją w kostkę i w takiej formie nakładamy na galaretkę z jabłkiem. Całość dekorujemy bitą śmietaną i owocami. Pycha! :)




Macie jakieś swoje nietradycyjne sposoby na galaretki? ;)

Jelly in two ways - yummy! :)

niedziela, 1 marca 2015

Bransoletka modułowa

To już marzec! Czyli chyba już można mówić oficjalnie o wiośnie? :) :) Pogoda robi się coraz ładniejsza i marzę tylko o tym, żeby poleniuchować w promieniach słońca z jakąś niezobowiązującą książką... Studia jednak biorą górę i jak na razie sięgam jedynie po książki na temat komunikacji internetowej, hipertekstu i profesjolektów - a wszystko dla dobra pracy licencjackiej! Niestety wpływa to też na to, że nie jestem w stanie odwiedzać Waszych blogów... Jak tylko znajdę trochę więcej czasu, na pewno to nadrobię! :)

Dzisiaj na szybko - bransoletka modułowa w wesołych kolorach :)





Miłej niedzieli! 

Bracelet à la Pandora - colourful and cheerful :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...