W kwestii odżywiania kieruję się zasadą - śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Wobec tego staram się, żeby zawsze było pełne wartości odżywczych i dawało energii na długo. Dlatego najczęściej sięgam po płatki owsiane. Zwykle jest to po prostu owsianka z suszonymi owocami, słonecznikiem, siemieniem lnianym i czasem migdałami. Zalewam ją tylko gorącą wodą - wiem, że niektórzy nie potrafią się do tego przekonać, ale w chwili obecnej z niczym innym mi nie smakuje ;)
Gdy mam ochotę trochę zaszaleć, robię owsiane placuszki.
Pierwotnie był to jeden duży omlet, ale wtedy ciężko było go obrócić na patelni, więc za każdym razem tak go zmniejszałam, że w końcu wyszły dość niewielkie porcyjki ;)
Polecam ten pomysł na śniadanie, bo można się nim naprawdę najeść (starcza spokojnie dla dwóch osób), a jest przyjemnie zdrowy i pożywny :)
Składniki (zazwyczaj robię i tak na oko):
- 1 średnie jabłko (najelpiej kwaskowe)
- 2-3 jajka
- ok. 3 garści płatków owsianych (najlepiej nie tych błyskawicznych)
- dodatki wg uznania, ja daję siemię lniane, słonecznik i ostatnio drobno pokrojoną żurawinę
Rozkłócamy jajka. Jabłko (nieobrane) trzemy na tarce o dużych oczkach - można prosto do jajek. Dodajemy płatki owsiane (tak żeby było gęsto, ale nie za bardzo - bardzo sprawdza się metoda prób i błędów). Wrzucamy resztę składników i odstawiamy na chwilę - płatki muszą mieć czas, żeby odrobinę napęcznieć.
Smażymy niewielkie porcje (moje to ponad 1 łyżka) na patelni na odrobinie oleju aż zarumienią się z obu stron. Myślę, że można by piec też w piekarniku na papierze.
I nasze śniadanie gotowe! :)
Nie jestem pewna, czy wrzucić to do przepisów "na słono" (bo nie ma w tym ani grama cukru) czy do "na słodko" (bo jednak słone to też nie jest)...
Tak mniej więcej ma wyglądać nasza masa na placuszki :) |
Na wiosnę wszędzie królują tulipany... Ale ponieważ uwielbiam goździki - to one zdobią moją półkę :) Zaledwie dwie gałązki, ale są przeurocze :) :)
I like eating healthy breakfast - these are my oat cakes (or oat omelettes?) which are amazing :)
Ja natomiast wiosennie i z nową energią postanowiłam się wziąć za szlifowanie języka :) a placuszki wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńKusisz tym jedzonkiem, kusisz, chyba muszę spróbować... :).
OdpowiedzUsuńFajne placuszki :)
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję! Wyglądają smakowicie!
OdpowiedzUsuńŚciskam kochana
wyglądają pysznie:)
OdpowiedzUsuńMmm, wygląda smakowicie i zdrowo :) Muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuń