Dziś prezentuję przepis na "lava cakes". Cóż to takiego? Pyszne, nietrudne i zdecydowanie najbardziej czekoladowe ciastka na świecie (czasem zwane też sufletami)! U mnie w wersji babeczkowej :)
Czy nadają się na Wielkanoc? O tym musicie zdecydować sami ;)
Pomysł został zaczerpnięty z gazety - której tytułu oczywiście nie pamiętam - i wymieszany z przepisem Sorted, których uwielbiam oglądać :) Link do tego drugiego - tutaj.
zdjęcie z próby nr 1 |
A to już moja wersja przepisu (który prawie za każdym razem jest nieco modyfikowany, jak to w mojej kuchni bywa):
Składniki (na około 6 porcji wielkości muffinek):
- 100-120 g czekolady (właściwie obojętnie jakiej, ja robiłam z gorzkiej 70%)
- 50 g masła
- 50 g cukru (część można zastąpić cukrem waniliowym)
- 50 g mąki tortowej
- 2 całe jajka i 2 żółtka
Czekoladę połamać, wrzucić do żaroodpornej miseczki, dodać masło, wstawić do mikrofalówki na ok. 40 sekund (tak, żeby tylko zaczęło się topić), wyjąć i mieszać do całkowitego stopienia.
Jajka z żółtkami i cukrem miksować w misce nad parą wodną aż masa będzie prawie biała i nieco rzadsza od ciasta na naleśniki. Odstawić na chwilę, żeby lekko ostygło.
Do jajek z cukrem przesiać mąkę i wlać czekoladę. Dokładnie wymieszać. Można odstawić na godzinę.
Nałożyć ciasto do foremek (jeśli nie są silikonowe trzeba wysmarować je masłem i wysypać mąką). Wstawić do zamrażarki na przynajmniej 2 godziny (szczelnie przykryte folią można przechowywać nawet 3 miesiące).
Piekarnik nagrzać do 180 stopni, piec ok. 12 minut (jeśli foremki są większe nawet 15).
Koniecznie podawać ciepłe, najlepiej z bitą śmietaną i owocami (świetnie sprawdzają się maliny).
Pierwsze, co należy zrobić, gdy już dostaniemy naszą babeczkę na talerzu, to przekroić ją tak, by dostać się do samego środka - wtedy z jej wnętrza wypłynie gęsta, jeszcze ciepła czekolada. Zupełnie jak lawa! ;)
zdjęcie z próby numer 2 - niestety oba przy sztucznym świetle |
Jeżeli nie potraficie przejść obok czekolady obojętnie - musicie wypróbować te babeczki, bo są po prostu nieziemskie!
Ściskam gorąco, wbrew szarudze za oknem! ;)
Have you ever eaten lava cakes? I've tried them recently and they are absolutely amazing!
Wyglądają obłędnie :) idę pocieszyć się kawałakiem czekolady :P Planuję na Wielkanoc muffinki z różnistymi nadzieniami, więc Twój przepis mi się przyda :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńo rany wygląda obłędnie:) i mega smacznie !!
OdpowiedzUsuńMNIAM, MNIAM, MNIAM!!! :) Wygląda przepyyysznie! :> Właśnie swoim zdjęciem i przepisem wygoniłaś mazurka w tym roku z mojego stołu na rzecz tych czekoladowych babeczek! ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Hihi, mam nadzieję, ze mazurek mi wybaczy :D Ale te babeczki są tego warte! ;)
UsuńTakiej uczty to tylko można pozazdrościć... Albo zabrać się za pieczenie;p
OdpowiedzUsuńOj kusisz kochana, teraz tak an noc...:):) Koniecznie je zrobię, wyglądają obłędnie, aż ślinka cieknie, pycha!
OdpowiedzUsuńBuziaczki przesyłam i ściskam
wygląda bardzo smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńMniam...wyglądają bardzo apetycznie !
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam muffinki i babeczki w każdej postaci, ale z czekoladową lawą w środku jeszcze nie jadłam ;) Muszę koniecznie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńczadowe :D od kiedy zobaczyłam je w amerykańskim master chefie to marzę, żeby spróbować ;D sama niestety nie upiekę, bo ja to ledwo ledwo muffinki robię :D
OdpowiedzUsuńMniami pychotka :))
OdpowiedzUsuń