Nie, nie będę pisać o pogodzie, bo to absolutnie nie ma sensu.
Cóż z tego, że z okna widzę całe hałdy śniegu? Ważne, że świeci słońce. Cóż z tego, że jest zimno? Ważne, że wieczory są dłuższe. I tego się trzymajmy :)
Święta Wielkanocne minęły szybko. Bardzo szybko. Ale były też cudowne! Cała moja rodzina (trochę jej jest, w dodatku dość rozproszonej) zjechała się do nas. Było gwarno, wesoło, radośnie. I nawet kolejki do łazienki nie przeszkadzały ;)
Jak zwykle przygotowałyśmy z mamą małe co nieco. Tym razem "małe co nieco" wyszło mam troszkę większe niż planowałyśmy...
Plan przewidywał, że zrobimy dwie babki ucierane - jedną większą, drugą malutką do poświęcenia. Jednak pół kilo mąki w przepisie wydawało nam się odrobinę podejrzane. Zrobiłyśmy więc ciasto z półtora porcji. I cóż... Wyszły nam trzy baby :) W dodatku wcale nie małe! Podłużna zniknęła jeszcze w sobotę (wtedy, gdy moja rodzina się zjechała), ostatnie kawałki okrągłej zostały pochłonięte wczoraj po południu.
Baby były dwukolorowe i nadziewane bakaliami - pychota!
Przepis na babkę napisałam tutaj.
Ale że moja rodzina jest ciastożerna, same babki to za mało. Powstał więc jeszcze sernik na zimno. Nadziewany - a jakże! - bakaliami oraz malinami i wiśniami. Cudowności! :)
Ale że moja rodzina jest ciastożerna, same babki to za mało. Powstał więc jeszcze sernik na zimno. Nadziewany - a jakże! - bakaliami oraz malinami i wiśniami. Cudowności! :)
Przepis na sernik napisałam tutaj.
Mm... Ciasta mogłabym piec codziennie! Żeby jeszcze można je jeść tak bez konsekwencji... ;)
Mm... Ciasta mogłabym piec codziennie! Żeby jeszcze można je jeść tak bez konsekwencji... ;)
I na dokładkę ostatnie akordy Wielkanocy:
Jak Wasza Wielkanoc? Też pieczecie ciasta? :)
A na dobry początek kwietnia - piosenka:
I pamiętajcie: słońce wyjrzało zza chmur, a w dodatku możemy się cieszyć dłuższymi dniami - nie ma na co narzekać! :D
Ach, u was zawsze jakieś pyszne ciasta można znaleźć, już z samego oglądania zdjęć zrobiłam się głodna :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się, dłuższe wieczory są dużym plusem tej nierozpieszczającej nas pogodą pory roku :D
mmmmmmmmmmm... a ja mam jeszcze kawałek tej babki.... boję się ją zjeść, bo potem nic nie zostanie... a tak przynajmniej jest na co czekać :D:D
OdpowiedzUsuńdaj kawałek ciastaaa :D
OdpowiedzUsuńjuż niestety nic nie zostało ;D
Usuńjaki smakowity wpis:)
OdpowiedzUsuńBabki apetyczne....ale po tym serniku z malinami ciągle przełykam ślinkę :)))
OdpowiedzUsuńYum!! They look fab and your cards are all so lovely, Meg!
OdpowiedzUsuńOj wiele bym oddała za taki sernik teraz..mmmm, wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńJa tam nie psioczę na wiosnę, już mnie nawet denerwuje trochę to ciągłe narzekanie na blogach :) Twoje ciasta wyglądają pysznie, ja w tym roku piekłam tylko makowce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia