Sporo żółci, trochę zieleni...
Gdy obserwuję nowe kolekcje w sklepach, mam wrażenie, że nastąpił bum na kolory cytrusowe. Blady żółty, seledynowy, pudrowy róż (który gości na salonach kolejny już sezon), pomarańczowy - cytryna, limonka, grejpfrut i pomarańcza aż się proszą, żeby o nich wspomnieć :)
Ja też uległam świeżości tych kolorów i na wiosnę zaopatrzyłam się przede wszystkim w ten cudowny odcień zieleni i jasnej żółci, która nastraja wyjątkowo pozytywnie :) Dodałam do tego odrobinę czerni, za którą w sumie nigdy nie przepadałam, ale ostatnio się do niej przekonuję...
A co Wy powiecie na ten temat? Lubicie? ;)
PS: Dopiero teraz to zauważyłam: wam też ta druga bransoletka kojarzy się z Jamajką? :D
super! najbardziej podoba mi się z serduszkiem:) co do czarnego to też lubię!
OdpowiedzUsuń