Pierwszy z trzech ciężkich egzaminów za mną! Nie było łatwo, ale przynajmniej nie muszę odkładać tego na wrzesień :) :) Jeszcze tylko (lub aż...) dwa i w końcu odetchnę :)
Problem z wstążkami pojawił się u mnie już dawno... Dokładnie wtedy, gdy ich kolekcja przekroczyła liczbę 2 ;) Rozwiązaniem okazało się pudełko po lodach, trochę farby, serwetki i lakieru :) Praktycznie i ładnie!
Jednak okazało się, że to za mało (bo zagościły tam również druciki, żyłki i sznurki), więc wkrótce powstanie pewnie kolejne pudełko :)
Zostawiam Was z piosenką: Lady and Bird - The World is Gray :)
Miłego wieczoru! ;)
I've made a box for my ribbons using decoupage. Unfortunately - it's not enough so I will make another one soon ;)
U mnie problem ze wstążkami, tasiemkami powraca jak bumerang. Uporządkowałam włóczki -jakimś cudem się udało, teraz pozostają wstążki i póki co nie wiem jak to ogarnąć, obawiam się, że nawet kilka takich pudełeczek nie pomieściłoby tych skarbów ;) Ale Twój pomysł i wykonanie baaardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! I powodzenia na pozostałych egazminach :)
Świetne pudełeczko... Wszystko na swoim miejscu i porządek jest!
OdpowiedzUsuńpięknego dłuuugiego weekendu kochana
świetne pudełeczko na wstążki:) u mnie raczej nie sprawdziłoby się za dużo tego mam:( tez musze coś wymyślić:)
OdpowiedzUsuńDuże wstążki przechowuje dokładnie tak samo :) a resztki zwijam na palcu i spinam drewnianym spinaczem do bielizny :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńw życiu bym się nie domyśliła, że to po lodach :D a z miejscem na przydasie zawsze jest tak samo - wypełnia się w mgnieniu oka :D
OdpowiedzUsuńgratuluję egzaminu i trzymam kciuki za resztę :*