Cieszę się, że podoba Wam się mój szalik z poprzedniego postu :) Nie spodziewałam się tylu miłych słów ;)
Dziś dla odmiany przybywam z czymś nieco innym... ;)
Naszła Cię ochota na coś niezobowiązująco słodkiego, a jednocześnie zdrowego? Spieszę z pomocą, przynosząc przepis na nadziewane jabłka z piekarnika :) :)
Na dwie porcje otrzebujemy:
- 2 jabłka, dość duże, kwaskowe
- ok. 50 g twarożku
- garść orzechów (dowolnych)
- czubata łyżka łuskanego słonecznika
- łyżka siemienia lnianego
- łyżka rodzynek
- odrobina miodu
- można dodać trochę cynamonu
Rodzynki zalewamy wrzątkiem, odstawiamy.
Jabłka przekrawamy około 1,5 cm od góry. Wydrążamy środek (tylko nie za głęboko!).
W misce mieszamy ze sobą twarożek, orzechy, siemię, słonecznik i odsączone rodzynki. Słodzimy do smaku miodem (lub innym słodzidłem). Napełniamy tym jabłka tak, żeby odrobinę wychodziło poza krawędź. Przykrywamy odciętą częścią, lekko dociskając.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza przez około 30 minut.
Ja swoje jabłuszka polałam jeszcze odrobiną syropu karmelowego - pycha! ;)
Macie jakieś pomysły, czym można by jeszcze nadziać takie jabłka? :)
Apples with curd cheese, sunflower seeds, flaxseed, nuts, raisins and honey baked in oven - yummy! ;)
Ale mam ochotę na takie jabłuszko:) Ślinka, aż cieknie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cię kochana
Mniam :) palce lizać :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi smak dzieciństwa. Dziękuję. Dziś upiekę jabłuszka:)
OdpowiedzUsuńmmmm brzmi nieziemsko:) u mnie ostatnio faza na jabłka pod kruszonką:)
OdpowiedzUsuń