Dawno nie było niczego z filcu - dziś to nadrobię i to z nawiązką! ;)
Tym razem popełniłam... filcowego franciszkanina. Nie było łatwo, ale jestem zadowolona z efektu :) Dla niego nauczyłam się nawet fachowo wiązać cingulum! ;)
Kaptur można zakładać i ściągać, nogi można schować pod habit, więc franciszkanin może i stać, i siedzieć (dzięki soczewicy w... we wnętrzu :D) - wielofunkcyjność na całego! ;) :)
Ma około 10 cm wysokości.
Nie jest idealny - koniecznie muszę popracować nad głową - ale jestem z siebie dumna :) :)
I co o nim sądzicie? :)
I've made a little felt Franciscan :) and he's multifunctional! ;)
O kurcze, jest świetny :D Zdolna jesteś ;) Już widzę jak dzieci chodzą z takimi małymi franciszkaninami w rączce do przedszkola, haha :D :D A tak poważnie, to sama wpadłaś na taki pomysł, czy to na jakąś okazję?
OdpowiedzUsuńZnajoma prosiła o uszycie dla znajomego franciszkanina właśnie :)
UsuńJak dla mnie prezentuje się świetnie :) wyszedł fantastyczny!
OdpowiedzUsuńUroczy... Pięknie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana i miłego weekendu:)
Uroczy ;) i bardzo pomysłowo wykonany
OdpowiedzUsuńwow! świetny:)))
OdpowiedzUsuńale fantastyczny :D mega go dopracowałaś :D super że kaptur ściągać można ;D
OdpowiedzUsuńBoski! ;)
OdpowiedzUsuńGenialny, takiego jeszcze nie widziałam:)
OdpowiedzUsuńale radosny:)
OdpowiedzUsuńsuper! jak prawdziwy :D
OdpowiedzUsuń