Potrzebujemy naprawdę niewiele:
- ciasto francuskie - kupne, ręcznie robione albo z zaprzyjaźnionej piekarni jak moje ;)
- budyń
- morele
- trochę cukru
- 1 roztrzepane żółtko
- foremka do wycinania o średnicy min. 10 cm
Robimy budyń nieco gęstszy niż podane na opakowaniu (czyli z około 400 ml mleka) - albo jeśli ktoś ma ochotę, robi swój własny :)
Z ciasta francuskiego wycinamy kółka foremką (albo np. dużą szklanką). Na środku nakładamy budyń - tak, żeby został przynajmniej 1 cm brzegu.
Morele kroimy na ćwiartki (albo 1/6, jeśli są duże) i układamy na budyniu (u mnie po 3 kawałki). Brzeg ciasta smarujemy żółtkiem i posypujemy cukrem.
Ułożone na papierze do pieczenia babeczki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza. Pieczemy aż ciasto urośnie i ładnie się zarumieni :)
Potem można jeszcze posypać cukrem pudrem.
Morele to zdecydowanie jedne z moich ulubionych owoców. Sezon na nie powoli się kończy, ale myślę, że takie babeczki byłyby równie dobre z innymi owocami :) Może macie jakieś pomysły?
I love aprictos! They are great with puff pastry and pudding ;)
Uwielbiam babeczki! Takich niestety jeszcze nie robiłam ;)
OdpowiedzUsuńtworzysiakowo
Mniammm... ciasto francuskie to jest to! W wersji z moralami i budyniem musi być pyszne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oj wygląda pysznie!!!
OdpowiedzUsuńja to nie mogę do Ciebie wpadać :D zawsze mi narobisz ochoty na coś dobrego ;D
OdpowiedzUsuńOj kochana, kusisz.... wyglądają przepysznie i są naprawdę bardzo szybkie!
OdpowiedzUsuńbuziaki kochana