Są - jak to u mnie ostatnio bywa - bez białego cukru i bez mąki pszennej. Dzięki temu na pewno można je nazwać zdrową przekąską. Zostały ponadto wzbogacone cennymi tłuszczami pochodzącymi z kokosa, więc każdy maniak zdrowego odżywiania odnajdzie w nich coś dla siebie ;)
Inspirację zaczerpnęłam z tego przepisu, ale dostosowałam do siebie. Dzięki czemu uzyskałam przepis na ciasteczka kokosowo-pomarańczowe, które jeszcze z całą pewnością nie raz upiekę!
Składniki:
- pół szklanki mąki kokosowej
- pół szklanki mieszanki mąk bezglutenowych (ryżowa, kukurydziana, gryczana, z amarantusa, migdałowa, tapioka, także mielone siemię lniane - właściwie pełna dowolność)
- pół szklanki ksylitolu (można dać mniej, bo wychodzą słodkie)
- 1/4 szklanki miękkiego masła
- 1/4 szklanki oleju kokosowego
- dwa jajka
- szczypta soli
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- skórka otarta z 1 pomarańczy
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni C, a blachę wykładamy papierem do pieczenia.
Wszystkie składniki mieszamy w misce i ugniatamy ciasto. Powinno przypominać w konsystencji ciasto kruche, choć nieco tłustsze. Ciasteczka najlepiej formować, nabierając ciasto łyżeczką, nadając rękami okrągły kształt i delikatnie spłaszczając na blasze. Powinny mieć około 1-1,5 cm grubości.
Pieczemy około 12 minut, aż zrumienią się na złoto.
Można polać gorzką czekoladą.
Smacznego! :)
Those coconut and orange cookies are perfect for Christmas time! :)
Na pewno pyszne ;)
OdpowiedzUsuń