Od września mam przyjemność być animatorką przyparafialnej grupy Oazy Dzieci Bożych. Doświadczenie to jest naprawdę niesamowite - za każdym razem wracam od tych dzieciaków z uśmiechem na ustach i z tygodnia na tydzień uwielbiam je coraz bardziej! :) Jeśli dostaniecie kiedyś szansę uczestniczenia w czymś podobnym - polecam, bo to coś niepowtarzalnego i chwytającego za serce :)
Jeśli jednak opanowanie niemałej grupy energicznych, żywiołowych i odrobinę zwariowanych dzieci wydaje Wam się nieco straszne - nadal możecie przyłączyć się do akcji, do której przyłączyliśmy się i my.
Mówię o Marzycielskiej Poczcie. Jeśli już o tym słyszeliście - wiecie, co robić! ;)
Jeśli nie - tłumaczę. Idea jest prosta: chodzi o to, by poważnie chorym dzieciom zrobić przyjemność, wysyłając im kartki, listy, pocztówki. Nie raz z takimi dziećmi można nawiązać dłuższy kontakt. Wszelkie informacje o nich, a także ich adresy można znaleźć na stronie marzycielskapoczta.pl.
Nasza akcja została zorganizowana 6. grudnia - dzieciaki miały więc okazję same zostać Mikołajami i sprawić przyjemność innym :)
Przystąpiły do tworzenia kartek i ich wypisywania z ogromną chęcią, co mnie niesamowicie ucieszyło :) Pracowały wytrwale, a efekt wygląda tak:
Bardzo zachęcam do udziału w Marzycielskiej Poczcie. Jeszcze zdążycie przed Świętami ;)
PS. Wybaczcie, że nie zaglądam na Wasze blogi, ale po prostu czas ucieka mi przez palce i zwyczajnie nie mam kiedy...
I look after a group of children. I propose them making and sending Christmas cards to some sick children. This is the result!
Ale wiele pięknych karteczek:)
OdpowiedzUsuńuściski serdeczne kochana